Pora przypływu, Agatha Christie, klasyka kryminału, wyd. Hachette, 2002, str. 263.
Tragiczna i niespodziewana śmierć zamożnego Gordona Cloade'a rodzi wśród jego znajomych rozmaite domysły. Niektórzy chcą widzieć podejrzaną w młodej żonie Cloade'a, która ten mimo znacznej różnicy wieku niedawno poślubił. Wdowa ma wprawdzie mocne alibi, jednak zeznania pewnej tajemniczej damy, która odwiedza Herkulesa Poirota, rzucają na sprawę nowe światło...
Muszę przyznać, że przez pierwszą i drugą część kryminału ... nudziłam się. Na szczęście w porę pojawił się Herkules Poirot. I wtedy już akcja ruszyła z kopyta. Mamy tutaj śledztwo, w którym od samego początku coś jest nie tak. Trzy ofiary, liczni podejrzani, a kto miał motyw? Jak zwykle nasz detektyw zadziwił, zakończenie - genialne. Kto by pomyślał... Ogólnie dość dobry kryminał, lecz jakoś szczególnie mnie nie zachwycił. Polecam wielbicielom detektywa, reszta może być nieco zawiedziona.
Agatha Christie, Zło czai się wszędzie, klasyka kryminału, wyd. Hachette 2002, str. 215.
Goście przybywający na Wyspę Przemytników, położoną malowniczo u wybrzeży Dover, szukali tu przede wszystkim relaksu w leniwej atmosferze coraz bardziej modnego wakacyjnego kąpieliska. I choć w jednej z rozmów, jakie miały miejsce tego lata na tarasie miejscowego Hotelu Roger, mówiono o tym, że "zło czai się wszędzie", nikt nie przypuszczał, że akurat tutaj objawi ono swe oblicze. A jednak pewnego dnia na złocistej plaży ktoś odnajduje martwe ciało młodej kobiety. Ta śmierć porusza wszystkich. Letników ogarnia ponury nastrój podsycany wzajemnymi podejrzeniami i lękiem. Poirot już wie, że nie uda mu się urlop bez porządnego śledztwa…
Kolejny rewelacyjny kryminał z Poirotem w roli głównej. Tym razem rzecz dzieje się podczas urlopu. Na malowniczej wyspie zostaje zamordowana młoda kobieta, aktorka. Motyw by życzyć jej śmierci miało wiele osób, mało kto ma alibi. Głównym podejrzanym staje się mąż ofiary, następnie pasierbica, która nienawidziła macochy. W trakcie śledztwa wychodzą na jaw nowe okoliczności... Podejrzani mnożą się jak króliki, a nasz niezrównany detektyw ma ciężki orzech do zgryzieni. Czy wszyscy mówią prawdę? Kto okaże się mordercą? A zło czai się wszędzie... Czyta się bardzo szybko, sama książka nie jest bowiem dość gruba, fabuła jest tak skonstruowana, że napięcie jest stopniowane i nawet, gdy chcemy przerwać lekturę ciężko nam odłożyć książkę, bo wciąż zastanawiamy się, co wydarzy się za chwilę... Rozwiązanie zagadki zaskoczyło mnie, podejrzewałam wszystkich, ale jak zwykle pani Agatha wywiodła mnie w pole ;) Polecam!
Sekret udanego życia?
Osiągnąć rzeczy nieosiągalne
usłyszeć słowa niesłyszalne
zobaczyć rzeczy niewidzialne
spisać historie niespisane
doświadczyć chwile niedoświadczalne
wybaczyć zdrady niewybaczalne
wystarczy tylko uwierzyć, że życie nie jest
biało-czarne…
© by Marianna, 03.03.2016r.
Magia wiosny.
Obsypana wiśniowym kwieciem
tańczę z wiosny płatkami
oblepiona wonnym zapachem
omdlewam otoczona różanymi pąkami
stópki niosą mnie po łące
do majowych ogrodów
chodź, zerwij ze mną
słońce.
© Marianna, 12.04.16r.
Majowo zapachniało bzami
nad głową błękitny nieba aksamit
a ja leżę na łące ukwieconej makami
podziwiam białe obłoki sunące leniwie
nam nad głowami
wprawa mnie w zachwyt przyrody piękno
trawy zieleń soczysta i świeża
aksamit płatków chabrów i rumianku
barwny motyli rój wirujący nad pąkami
trzymam cię za rękę czując ciepło twej dłoni
czekoladowy spojrzenia smak wabi mnie i kusi
niczym pszczołę do miodu
czyniąc bezbronną
lubię maj…
© by Marianna, 2016.
Nocą.
Tykanie zegara towarzyszem
w tę bezchmurną noc
trzepot skrzydeł spłoszonej ćmy
blask lampy nieśmiały i ciemność za oknem
nostalgia sączy się przez zasłony
do serca podchodzi strach
ciężko ocalić duszę od mroku
gdy myśli ogarnia atramentowej
ciszy koc…
© 2016 by Marianna.
Magnolie.
Różane pąki magnolii
słońce pieści pocałunkami
pragnę poczuć dotyk ust twoich
obsypana delikatnymi płatkami
bukiet magnolii do drżącej piersi tulę
zbieram się na odwagę
szepczę ci do ucha prośbę małą -
gdy przymknę oczy
ty odrzuć magnolie i całuj mnie czule -
całą.
© 2016, by Marianna.
Tulipany.
Bukiet tulipanów delikatnych
jak welon mgły
dałeś mi wczoraj
stopiłeś spojrzenia bursztynem
serce moje
zniknął w oddali świat cały
gdy ty
miłości płatkami mnie obsypałeś.
© 2016, by Marianna.
Bzy.
Majowe gałązki lawendy i bieli
obsypują kwieciem
włosy moje
bzami rozkwitły na wiosnę
serc naszych podwoje
bukiecik bzów dajesz mi w podzięce
jutro odejdziesz zabierając ze sobą
moje serce.
© 2016, by Marianna.
Miniatura mieniąca się szafirem..
Masz kolor oczu modry
szafirem mieni się w blasku słońca
mogłabym tonąć w nim jak w morzu.
Bez końca.
Błękitem nieba jesteś mi każdego dnia
słowami indygo rozpalasz mą duszę.
Do cna.
© 2016, by Marianna.
Taniec deszczu.
Na parapecie deszczu krople wystukują melodię
tkaną na szybach nutkami przejrzystymi rapsodię
wsłuchana w koncert wiatru wiosennego
tulę do serca melodię peanu jedwabnego
marzę o tym, by wraz z parasolem
w strumieniach deszczu tańczyć półkolem
pląsać i skakać po kałużach aż do zdyszenia
nie dbając o przechodniów krytyczne spojrzenia
deszcz będzie moim partnerem do tańca
w jego objęciach popłynę do ziemi krańca
obmyję z resztek nostalgii duszy sedno
i będzie mi wszystko jedno
czy zapomnisz o mnie czy pokochasz do głębi
w ulewie skąpany obraz twój we mnie się zagłębi
tę chwilę zapiszę w sercu mokrymi śladami łez
w przejrzystym tańcu przyrody z tobą lub bez.
© Marianna, 12.04.16r.
Siła uczuć.
Patrzysz na mnie wzrokiem nieodgadnionym
z zakurzonych wspomnień próbując wyłuskać
obraz mój i dotyk ust
wieczory tęsknotą przesiąknięte
rozwiały się wraz z mgłą
płomyk maleńki rozlał się ogniem
niczym atrament plami dusz naszych biel
kroplą nadziei
koniec początkiem
pisany esejem przez los
kładłeś na ramieniu głowę moją i czule całowałeś we włosy
pamiętasz tamtą noc?
Magia niech znów zamieszka w naszych sercach.
Wystarczy zrobić pierwszy krok…
© Marianna, 11.04.16r.
Delikatne jak puch płatki róż
opadły na twarz moją
przymykam oczy
ku niebu płynę
zieleń
nastraja mnie melancholią...
© Marianna, 11.0416r.
,,Niewidzialne" Paul Auster, powieść obyczajowa/literatura piękna, wyd. Rebis 2010, str. 248.
,,Myślę o przeszłości, o tamtym roku sprzed lat (1967), kiedy w moim życiu wiele się wydarzyło, o niespodziewanych zwrotach i odkryciach tamtego roku, szaleństwie tamtego roku, które pchnęło mnie ku późniejszemu życiu, z jego wzlotami i upadkami. Nic tak jak śmiertelna choroba nie wyostrza myśli, nie sprawia, że chce się dokonać podsumowania, wyliczyć ostateczny wynik."
Jest wiosna 1967 roku. Nowy Jork. Adam Walker, dwudziestoletni student Uniwersytetu Colombia i początkujący poeta, poznaje zagadkową francuską parę - ekscentrycznego Rudolfa Borna i jego dziewczynę Margot. Nie wie, że nowa znajomość w dramatyczny sposób zaważy na jego przyszłości.
Powieść Paula Austera to misternie skonstruowana historia, w której wartka akcja przenosi się do Paryża, Kalifornii i na karaibską wysepkę Quillia. W opowieści o Adamie i jego losach zagłębiamy się dzięki trzem różnym narratorom, a sama opowieść spisana jest również w różnych osobach. By poznać to, co prawdziwe, odróżnić od fikcji, należy starannie odsłaniać kolejne warstwy książki, jednak nigdy do końca nie mamy pewności, że dotarliśmy do sedna. W ,,Niewidzialne" nic nie jest takie proste i oczywiste, jakie się wydaje w pierwszej chwili, a w zakamarkach między wierszami kryje się to co nieuchwytne, niewidzialne...
Spisaną historię Adama otrzymuje Jim, przyjaciel z czasów studenckich, wraz z zaproszeniem odwiedzenia umierającego na białaczkę kolegi, który pragnie podzielić się wydarzeniami z ostatnich 40 lat życia. W głowie Walkera pojawia się pomysł by stworzyć książkę w trzech częściach i trzech różnych rozdziałach - Wiosna, Lato, Jesień. Jim, zafascynowany i zaintrygowany, momentami nawet wstrząśnięty poznaje przyjaciela poprzez karty jego powieści. Rodzą się wątpliwości, co do wiarygodności wydarzeń w niej opisanych. Czy romans z siostrą był fantazją umierającego mężczyzny, czy błędem młodości i efektem burzy hormonów? Czy Adam był faktycznie świadkiem morderstwa? Po co umierający człowiek miałby zadawać sobie trudu i pozostawić po sobie tak kompromitującą historię, jeśli byłaby ona sfabrykowana? Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania jest dla czytelnika zajmującą wyprawą w magiczny świat literatury, sztuki, muzyki, historii, polityki i nauki.
Kiedy już dojdziemy do jakichś wniosków do słowa dochodzi Cecile Juin, jedyna osoba z otoczenia Walkera, która wciąż żyje. Gdzie zatem leży prawda?
Książka zachwyciła mnie stylem, narracją, fabułą, a losy głównego bohatera od pierwszych stron wzbudziły moje zainteresowanie. Historia Adama, była pełna przeróżnych wydarzeń, które miały miejsce lub nie. Tak naprawdę możemy się tylko domyślać, czy opowieść Adama była prawdą czy fikcją, a mimo to książka zachwyca i nie sposób się od niej oderwać. Bardzo polubiłam twórczość Paula Austera właśnie dzięki tej książce. Polecam i zachęcam do przeczytania tej nietuzinkowej powieści. Mi bardzo się podobała i pomimo tego, że czytałam ją jakiś czas temu wspomnienia o niej są nadal żywe. Warto przeczytać ,,Niewidzialne". To opowieść inna niż wszystkie, w której to co niewidzialne miesza się z tym, co widzialne a rzeczywistość z fikcją. Warto wybrać się w podróż z Adamem Walkerem i poznać historię jego życia. Polecam!
Miłość
wariatka o lawendowych myślach
zapuszcza korzenie w umysłu istocie
by w sercu tętnić pełnią życia.
© Marianna, 9.04.16r.
,,Cień”
W zaułku słów kreślonych na pokaz
wypatrzę źdźbło prawdy, którą próbujesz ukryć,
w chaosie urwanych w pół zdań
rozpoznam twego szeptu błagalne echo,
lecz wciąż pozostaje dla mnie tajemnicą,
czy w serca kreślonych obrazach uczuć twoich
będę tłem czy pierwszym planem...
© Marianna, 9.04.16r.
,,Wybacz”
Legł w gruzach cały świat,
motyl przysiadł na jego zgliszczach,
cisza gęstnieje wieczorną mgłą,
deszczem na szybach płacze żal,
nadziei zieleń nieśmiało wybija spod stóp,
jeszcze wierzę, że warto było cię w sercu nosić,
lecz, czy odważę się powiedzieć ,,wybacz”?
© Marianna, 9.04.16r.
Wiosna
jest romantyczką
zakochuje się każdego roku
w pąkach kwiatów rozwijających się na rabatach
w szumie wiatru poruszającego liśćmi w sadach,
w takt muzyki granej przez krople deszczu
w zapachu ziemi i wieczornych koncertach świerszczów,
w trelu skowronka bladym świtem
w mgłach unoszących się nad łąk zenitem,
w sukienkach biedronek, płaszczykach pasikoników,
w żółcieniach, błękitach, fioletach, różach rozmarzonych
w kolorowych pejzażach słońca promieniami kreślonych,
w motylach i ich skrzydłach barwnych,
w zieleni traw poranną rosą zwilżanych,
w kluczu żurawi nad stawem
w parkowych alejach rozkwitających bzem.
Wiosna
rozmiłowała się pięknem przyrody.
© Marianna, 7.04.16r.
W gruzach świat.
legł w gruzach cały świat
motyl przysiadł na jego zgliszczach
cisza zaległa gęstniejąc wieczorną mgłą
deszczem na szybach płacze żal
nadziei zieleń nieśmiało wybija spod stóp
jeszcze wierzę, że warto upaść
by osiągnąć sukces
© Marianna, 07.04.16r.
,,Blagierka" Izabela Sowa, powieść młodzieżowa, wyd. Akapit Press 2010, str. 300.
Po książkę sięgnęłam, ponieważ spodobała mi się okładka i krótki opis. Pomyślałam, że fajnie będzie przeczytać coś lekkiego, przyjemnego, a jednocześnie dowiedzieć się co nieco o ekologii. Książka, przeznaczona dla młodego czytelnika, opisuje losy niespełna 18 letniej Amelii, zwanej Paris. Dziewczyna jest bardzo ładna, szczupła, powszechnie lubiana, świetnie się uczy, ma markowe ciuchy, rodziców pracujących w Londynie i starszego chłopaka. Wydawało by się, że wiedzie bajkowe życie księżniczki. Ale czy tak jest? Amelia doskonale wie, jaka siła tkwi w marketingu.
„Dobry kit to połowa sukcesu” – ciągle to powtarza, a jej życie jest doskonałym przykładem tego, że święcie w to wierzy. Jest doskonałą aktorką, która przybiera liczne maski. Dla niej wszystko jest „OK” i „spoko”, wszyscy mogą „wyluzować”, bo przecież Paris zawsze da sobie radę.
Taką twardzielkę gra w szkole i w domu, udaje nawet przed rodzicami osobę, którą nie jest. W codzienności Paris nie ma miejsca na niedoskonałości czy słabości. Integracja szkoły, do której chodzi Amelia Artystycznego Liceum z Klasą ze szkołą z Zarzecza staje się punktem zwrotnym w jej życiu. Motyw przewodni współpracy, czyli wspólna troska o Matkę Ziemię, wywołuje klasową dyskusję, której efektem jest pomysł na Eko-projekt czyli blog pro-eko. Z założenia ma to być prawdziwy portal edukacyjny, dzięki któremu będzie można dotrzeć do tłumów, prezentując prawdziwe rozwiązania eko. Oczywiście, blog będzie prowadziła szykująca się do dziennikarskich studiów Paris. To przecież dla niej pestka! Do współpracy zaprasza chłopaka z „obciachowego” Zarzecza i bierze się do pracy z prawdziwym zaangażowaniem. Wchodzi w kolejną rolę, w której, choć jest doskonała, rzuca się jednak w oczy brak pasji. Paradoksalnie: jej grę przejrzał nie kto inny, tylko właśnie Krezol, a właściwie Alan, dostrzegając w niej zagubioną i wrażliwą istotę. Ale pozycja w klasie zobowiązuje, trzeba zatem udawać cały czas, mimo tęsknoty za rodzicami, rozczarowania chłopakiem czy problemów z nagromadzeniem obowiązków. Amelię czeka długa droga, by ze ślicznej lalki, którą jest „trendy, jazzy, a nawet frisky” stała się dziewczyną świadomą swojej wartości, ale i akceptującą swoje słabości. Czy odniesie sukces? O tym przeczytacie w „Blagierce” – przewrotnej książce, która pod płaszczykiem codzienności nastolatków kryje swoją prawdziwa wartość. Sowa demaskuje podwójne życie Paris, pozbawia ją możliwości ustawicznej kontroli nad wszystkim i wreszcie pozwala jej popełniać błędy. Amelia musi wykorzystać tę szansę na pokazanie nam, jaka siła kryje się w autentyczności i pasji. A przy okazji… zaszczepić ducha eko!
Książka Izabeli Sowy przypadła mi do gustu od pierwszej strony, akcja toczyła się bardzo szybko. Treść była ciekawa. Autorka poruszyła temat ekologii w naszym życiu, obalając wszelkie mity na jej temat i pokazując, że wcale nie tak łatwo jest żyć prok-eko w dzisiejszych czasach, a tym bardziej namówić innych na to, by żyli ekologicznie. Do tego dochodzą problemy nastolatków ukazane w sposób przystępny, przejrzysty. Widzimy przemianę głównej bohaterki, razem z nią przeżywamy sukcesy i smak porażki. Czy Paris odnajdzie swoje ja i przestanie grać? Czy pozna czym jest prawdziwa przyjaźń? Czy zazna troski i miłości ze strony rodziców? I co z jej chłopakiem, Bondem? O tym dowiemy się czytając ,,Blagierkę". Bardzo lubię styl pisarski Izabeli Sowy, łatwość z jaką przekazuje ważne rzeczy w sposób prosty i zrozumiały dla czytelnika. A sama lektura sprawa ogromną przyjemność. Książkę przeczytałam w kilka godzin, więc to znak że musiała mieć w sobie coś, co sprawiło, że chciałam ją jak najszybciej przeczytać. Polecam ,,Blagierkę" czytelnikom mojego bloga, zwłaszcza tym, którzy interesują się ekologią, a także wszystkim tym, którzy szukają przyjemnej lektury na wiosenne popołudnie. Z tą książką nie sposób się nudzić. Polecam!
*** [malinowy kobierzec]
Malinowy kobierzec
pełen smaków, zapachów
omdlewa kwieciem
obejmując woalem wonnym
malin kiść
masz lepkie od soku palce
i wzrok roziskrzony
oblizując łakomie wargi
myślisz o mnie tęsknie,
lecz czy zadzwonisz?
Miód zlepił nasze serca...
© Marianna, 1.04.16r.
Pierwszy kwietnia. Prima Aprilis. To dzień, kiedy bezkarnie uchodzą nam oszustwa, psikusy, drobne kłamstwa. Dzień, kiedy możemy zrobić komuś żart, a ta osoba nie może się na nas obrazić za to. No chyba, że nie ma krzty poczucia humoru - wtedy uciekajmy w podskokach, bo gotowa nas zbić ;)
Dzisiaj kilka cytatów związanych własnie z dniem Prima Aprilis. ;)
To mało stosowny żart... Powiedzieć komuś, że się go kocha, a później to odwołać mówiąc ,,Prima Aprilis". Łatwo tymi słowami zranić kogoś do głębi. Lepiej się zastanowić dwa razy nim zrobić komuś bliskiemu taki żart. Zwłaszcza osobie, z którą jesteśmy, a jeszcze nie wyznaliśmy jej uczuć. Taki żart bowiem może nawet zakończyć nasz związek.
To, co dziś usłyszymy w mediach, przeczytamy w internecie najlepiej przyjąć z dystansem, nie wiemy bowiem, czy to nie primaaprilisowy news, bądź inny psikus. W tym dniu wszystko, co usłyszymy może okazać się żartem, i przykro nam będzie, gdy uwierzymy w informację ważną dla nas, a okaże się, że była nieprawdziwa. Niefajne uczucie.
A Wy, drodzy czytelnicy zrobiliście komuś dzisiaj jakiś żart?
*** [uschnięte kwiaty]
uschnięte kwiaty w wazonie
przypominają o dawnej miłości
lekkie ich płatki, zasuszone,
wołają o kroplę rosy,
spragnione ożywczej nadziei na jutro
by łatwiej było przetrwać kolejny dzień
uschnięte kwiaty w wazonie
to symbol złamanych serc
e-blogi.pl [Załóż blog!] ![]() |